Uwielbiam gotować. Choć szczerze mówiąc nie przepadam za wspólnym gotowaniem, w myśl zasady - "w kuchni demokracja nie istnieje". Ale pomysł Gosi ze Smaków Alzacji na wspólne pieczenie przez Internet bardzo mi przypasował. Po pierwsze: nikt nie szwendał mi się po kuchni, czego nie znoszę, a po drugie zawiązują się nowe znajomości w blogosferze.
Zasady wspólnego pieczenia były proste: wszystkie przygotowujemy wytrawne rogaliki korzystając z podanego w opisie wydarzenia przepisu. Szczerze mówiąc solanki chyba bardzo nie chciały, żebym je przygotowała. Od kilku dni leżę chora i obolała, jak na złość zabrakło w domu drożdży i umarły mi baterie w aparacie. Ale nie poddałam się tak łatwo. Plastry na ból, drożdże przywiozła mama, a zdjęcia są z komórki. To ostatnie musicie mi wybaczyć. Rogaliki w rzeczywistości są jeszcze ładniejsze. Złociste i chrupiące. I wcale nie tak słone, jak się obawiałam. ;)
Przepis skopiowany z opisu wydarzenia, a pochodzi z bloga: http://osmykolorteczy.blog.pl/2014/01/10/solanki-wytrawne-rogaliki/
Solanki
"Składniki:
(na 16 małych rogalików)
500g mąki pszennej 650
1 jajko
1/2 szklanki letniego mleka
1/2 szklanki letniej wody
1 łyżeczka soli
15g świeżych drożdży
1 łyżeczka cukru
1-2 łyżki oleju do posmarowania ciasta przed zawinięciem
kminek do oprószenia (można pominąć lub zastąpić innymi ziarnami).
1. Mąkę przesiałam do miski. Zrobiłam w niej wgłębienie, do którego wkruszyłam drożdże. Zalałam je 2-3 łyżkami letniego płynu, dodałam 1 łyżeczkę cukru, delikatnie zamieszałam trzonkiem łyżki i odstawiłam na kilkanaście minut do spienienia.
2. Gdy rozczyn wyrósł, dodałam pozostały płyn, sól oraz żółtko i wyrobiłam gładkie i elastyczne ciasto. Przykryłam ściereczką i odstawiłam do wyrośnięcia na 1,5h.
przed wyrośnięciem |
3. Wyrośnięte ciasto podzieliłam na 2 części. Każdą z nich rozwałkowałam na koło, które podzieliłam na 8 trójkątów (jak pizzę).
4. Każdy trójkąt smarowałam lekko olejem i zawijałam proste rogaliki.
5. Ułożyłam je na blachach wyłożonych pergaminem i odstawiłam do ponownego wyrośnięcia na koło 30 minut.
6. Napuszone rogaliki posmarowałam roztrzepanym lekko białkiem i oprószyłam ziarnami kminku.
7. Piekłam w piekarniku nagrzanym do 180°C przez około 20 minut lub do zezłocenia się.Wystudziłam na kratce".
Część rogalików zamiast kminku posypałam startym, żółtym serem. Równie pyszne. ;)
Do fejsbookowego projektu Ezoteryczne spotkanie przy piekarniku dołączyło ponad 30 osób. Ostateczna lista biorących udział będzie zaktualizowana (na końcu posta) jutro, gdy już wszyscy opublikują swoje solanki.
A oto lista osób biorących udział we wspólnym pieczeniu:
- Małgosia: Smaki Alzacji
- Dobrafka: Bona Apetita
- Monika: Matka wariatka
- Joanna: Różowa kuchnia
- Alina: Ala piecze i gotuje
- Bożena P. : Moje domowe kucharzenie
- Łucja: Fabryka kulinarnych inspiracji
- Ewelina: Przy kubku kawy
- Dorota: Moje małe czarowanie
- Grażyna: Grażyna gotuje
- Justyna: Mama i Pomocnicy
- Olimpia: Pomysłowe pieczenie
- Rafał: Old white table
- Magdalena: na facebooku
- Marta: na facebooku
A za tydzień churros!
Bardzo smakowicie Ci wyszły.
OdpowiedzUsuńDziekuję za wspolnie spędzony czas, duzo zdrówka :-)
wyglądają idealnie jak z cukierni:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, choć to przesadzony komplement. ;) Coś mi się czcionki rozjeżdżają w tym blogspocie... ;(
UsuńDziękuję za wspólny czas, a rogaliki pierwsza klasa:-)
OdpowiedzUsuńpiękne :) złośliwością rzeczy martwych się nie przejmuj :D dziękuję za wspólne pieczenie!
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólny czas przy piekarniku, rogaliki urocze, tyle osób, jeden przepis a każde wyglądają inaczej :-)
OdpowiedzUsuńSuper rogaliki, dziękuję za wspólne pieczenie
OdpowiedzUsuńI ja Wam dziękuję za wspólne pieczenie. W końcu ogarnęłyśmy wszystko. Za tydzień z pewnością pójdzie nam sprawniej. ;)
OdpowiedzUsuńJa też dziękuję za wspólne spotkanie przy piekarniku..
OdpowiedzUsuń