piątek, 30 listopada 2012

Nic dodać, nic ująć. Słodka gruszka dziś na deser.


Składniki na 2 porcje:
1 duża gruszka deserowa,
2 łyżki konfitury borówkowej,
2 migdały,
2 kostki czekolady,
gotowe ciasto francuskie,
cukier puder.

Przygotowanie:
1. Gruszkę obrać ze skórki i pokroić w talarki.
2. Z ciasta francuskiego wyciąć koła o 2 cm większe od ramekinów. Następnie wyłożyć ciasto w formach.
3. Do foremek dodać po kostce czekolady, części gruszki i po łyżce konfitury.
4. Zalepić ciastem wierzch foremek.
5. Piec 20 minut w 190 stopniach.
6. Wyjąć i jeszcze gorące przewrócić na talerz do góry dnem.
7. Posypać cukrem pudrem i udekorować migdałami.



wtorek, 27 listopada 2012

         
          Zupę bambusową jadłam tylko raz, a i to w restauracji orientalnej. Była smaczna, ale czegoś mi w niej brakowało. Poszperałam nieco w sieci, jednak żaden przepis nie zachwycił mnie na tyle, żebym od razu go wykorzystała. Pamiętając smak czubkiem języka, skonstruowałam własną wersję. I przyznaję bez bicia, jest pyszna. Nie będę fałszywie skromna. ;)

Potrzeba:
pół piersi z kurczaka,
150 g pędów bambusa  typu zapałki (mały słoiczek),
100 g makaronu ryżowego
4 małe marchewki,
kawałek selera,
30 ml sosu sojowego,
oliwa,
pieprz.


Przygotowanie:
1. Pierś zamarynować w 20 ml sosu sojowego, odstawić do lodówki na 15 minut.
2. Marchewki i selera obrać, umyć i gotować na małym ogniu.
3. Pierś obsmażyć na oliwie, krótko na mocnym ogniu. Dodać do gotujących się warzyw.
4. Gdy składniki nieco zmiękną, wyjąć seler z zupy. Dodać pędy bambusa*, a po chwili i makaron ryżowy.
5. Gdy makaron zmięknie, wyjąć pierś i pokroić w plastry.
6. Przelać do miseczek, dodając kawałki mięsa.
Powinna być lekko pikantna, w sam raz na rozgrzanie jesienną porą.

*Aby pozbyć się specyficznego zapachu bambusa, warto przed dodaniem go do zupy przelać wrzątkiem.
** W przepisie nie ma soli, bo dla mnie sos sojowy jest wystarczająco słony. Ale oczywiście to kwestia preferencji osobistych.




Przepis dodaję do akcji "Doceniamy zupy".  Warto się w nich rozkochać na nowo, zwłaszcza zimową porą. ;)

poniedziałek, 26 listopada 2012

                 Pierwszy raz włoskie ciasto czekoladowe jadłam w wersji z koniakiem. Nie smakowało mi szczególnie. Ale dostałam przepis od cioci, który wylądował w czeluściach teczki z przepisami do wykorzystania kiedyś. Dziś przy sprzątaniu go odnalazłam, a chęć na słodycze sprawiła, że jednak postanowiłam go wypróbować. I dzięki zamianie koniaku na nalewkę wiśniową, uzyskałam nowe ciasto popisowe. Absolutnie pyszne. Odrobinę mokre, bardzo czekoladowe, z wytrawnym posmakiem.

Na keksówkę ok. 26 cm potrzeba:
100 g gorzkiej czekolady,
60 g cukru,
2 jajka,
1 czubata łyżka mąki,
50 g margaryny,
pół torebki cukru waniliowego,
50 ml alkoholu (oryginalnie koniaku, ja użyłam wiśniówkę + 2 łyżki wiśni z nalewki),
cukier puder do dekoracji.



Przygotowanie:
1. Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej z margaryną. Odrobinę wystudzić. Dodać żółtka, alkohol, mąkę i cukier waniliowy.
2. Ubić białka z cukrem i szczyptą soli. Delikatnie połączyć z masą czekoladową.
3. Piec 25 minut w 180`C.
4. Ciasto jest odrobinę mokre w środku i takie ma być. ;) Obsypać cukrem pudrem po wyjęciu.


Klasyczny omlet jest pożywnym śniadaniem, które szybko i na długo zaspokaja głód największego łakomczucha. Niestety jest też daniem dosyć kalorycznym (przynajmniej w wersji polskiej), ze względu na dużą ilość pszennej mąki, tłuszczu i dodatków, np. sera i boczku.
Ja swojego oszukałam:
- zamiast mąki pszennej, dodałam żytnią,
- aby wzbogacić o błonnik, dodałam płatki owsiane,
- ujęłam 2 żółtka,
- dodałam zieleninę na trawienie,
- smażone na suchej patelni teflonowej.

Składniki na 2 omlety:
4 jajka (2 żółtka + 4 białka),
2 łyżki jogurtu greckiego,
2 łyżki mąki żytniej,
czubata łyżka płatków owsianych lub otrąb,
pół pęczka pietruszki,
20 g szynki,
kilka kropel oliwy,
pieprz, odrobina soli.



Przygotowanie:
1. Żółtka, jogurt, oliwę, mąkę i płatki ucieramy w miseczce, do uzyskania gładkiej masy.
2. Białka ubijamy na sztywną pianę mikserem.
3. Szynkę i pietruszkę drobno kroimy, dodajemy do masy jajecznej.
4. Białka stopniowo dodajemy do masy jajecznej. Przyprawiamy solą i pieprzem.
5. Na rozgrzaną patelnię wykładamy połowę masy. Smażymy na brązowo i przekładamy na druga stronę.

*Przepraszam za zdjęcia. Z utęsknieniem wypatruję Świętego Mikołaja z aparatem. ;]


niedziela, 25 listopada 2012

W pierwszym momencie pomyślałam: o nie i tu są jakieś łańcuszki. Ale przeczytałam opis "nagrody Liebster blog" i zasady mnie urzekły. Skoro Noga w kuchni  i I pobite gary uznały, że wykonuję dobrą robotę, to bardzo dziękuję.  I sama też mam listę blogów, którym należy się uznanie, choćby w taki sposób. ;)


ZASADY
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.

Oto pytania, które mi zadano:

I. Noga w kuchni:
1.Ciasto kruche, czy drożdżowe?
Absolutnie kruche.
2. Co zawsze masz w lodówce(oprócz światła i półek) typując 3 bazowe produkty spożywcze.
Mleko, jajka, jogurt.
3. Znana postać medialna, gotująca będąca Twoją inspiracją, z której przepisów często korzystasz.
Julia Child, Karol Okrasa.
4. Myślicie o jedzeniu, zamykacie oczy i co w pierwszej chwili widzicie „oczyma wyobraźni”?
Duży, pachnący kawałek łososia i domowy, świeży chleb... 
5.Ser feta, mozzarella, czy oscypek.
mozzarella
6. Pierwsza skojarzona potrawa z przyprawą chili.
Chili con carne
7.Kawa z mlekiem i cukrem, czy bez dodatków.
kawa z mlekiem, bez cukru. ;)
8.Czy lubisz i wybierasz produkty kosmetyczne, pielęgnacyjne nawiązujące do produktów spożywczych, charakteryzujące się zapachem jakiegoś smakołyku, kuchennego wytworu.
Uwielbiam masło do ciała o zapachu kakaowym i wszystko co pachnie wanilią.
9. Miasto polskie, które warto, a wręcz koniecznie trzeba, zwiedzić.
Toruń, bezapelacyjnie. ;]
10. Spożywasz posiłki w ciszy, czy słuchając muzyki lub oglądając telewizję.
Z muzyką, towarzystwem i gwarem rozmów. Jedzenie w ciszy i samotności jest zbyt ascetyczne dla mnie.
11.Jako dziecko, gdy byłam/byłem przeziębiony do jedzenia/ picia przygotowywano mi?
Mleko z miodem i syrop z cebuli.

II. I pobite gary:

1. Bułka czy bagietka? 
Stanowczo grahamka. 
2. Ulubiony film?
Czekolada mrrr <3
3.Kawa czy herbata?
Herbata, ale kawę też lubię. 
4. Po co założyłeś/ założyłaś bloga kulinarnego?
Początkowo to miał być blogowy misz-masz, ale szybko okazało się, że kuchnia to jednak moja największa pasja. 
5. Ulubiony region kulinarny?
Kresy i Suwalszczyzna.
6. Kto jest twoim kuchennym idolem?
Gordon i Nigella. ;) 
7. Lubisz brukselkę?
Średnio, ale jeśli parę sztuk pływa w zupie to nie wyrzucę.
8. Smak z dzieciństwa?
Chleb z kaflowego pieca, bezy i mleko z miodem.
9. Gotujesz dla siebie czy dla kogoś?
Głównie dla lubego, ale uwielbiam zapraszać znajomych na obiady.
10. Muffiny na słodko czy na słono?
Słodko, a najlepiej czekoladowo. 
11. Szpinak najlepszy z...?
Kurczakiem i makaronem. Albo w cieście francuskim. W sumie jestem absolutną fanką szpinaku. Zatem: szpinak ze wszystkim. ;)

Moja lista blogów, które chcę wyróżnić. Za pomysły, nastawienie, pisanie i rozrywkę. ;)

A oto moje pytania:
1. Skąd pomysł założenia bloga?
2. Ulubiony produkt spożywczy.
3. Pomysł na szybkie śniadanie?
4. Sprawdzałeś/łaś kiedyś osobiście teorię, że przez żołądek do serca? Jeśli tak, to czym udało się Ci uwieść drugą osobę?
5. Największa inspiracja kulinarna? 
6. Ulubiona czekolada (nie wierzę, że istnieje ktoś, kto nie lubi)
7. Największa wpadka kulinarna.
8. Pokazowe danie.
9. Ulubiony gatunek sera.
10. Blog na którego najchętniej zaglądam, to:
11. Plany związane z własnym blogiem.

środa, 21 listopada 2012

Dopiero w Toruniu doceniłam smak kaczki. Drób z owocami to część tutejszej, tradycyjnej kuchni. Nie ukrywam, że takie połączenie smaków bardzo mi odpowiada. Dziś kolejny mix żurawiny z winem. Ale proszę mi się nie dziwić, jest to kombinacja idealna.

Na 2 porcje potrzeba:
 2 kacze udka,
200 ml półwytrawnego, czerwonego wina,
oliwa,
ząbek czosnku (ja użyłam oliwy czosnkowej, więc już nie dodawałam czosnku),
50 g suszonej żurawiny,
50 g suszonych pomidorów,
tymianek, rozmaryn, sól, pieprz,
odrobina słodkiej, mielonej papryki.


Przygotowanie:
1. Udka natrzeć przyprawami i odstawić do lodówki przynajmniej na godzinę.
2. Na rozgrzanej patelni smażyć udka na rumiano.
3. Dodać pomidory i żurawinę. Chwilę podsmażyć.
4. Zalać winem i 50 ml wody.
5. Gotować do momentu, aż zmięknie mięso, a sos się zredukuje.
6. Smacznego. Oczywiście pozostałe wino doskonale uzupełni smak potrawy. ;]

Drugi przepis do akcji Wielkie Święto Żurawiny:
Wielkie Święto Żurawiny 2012

niedziela, 18 listopada 2012

Uwielbiam sprzątanie lodówki i gotowanie z resztek. Pobudza to kreatywność i kubki smakowe. ;)
Bułeczki są pyszne, proste i bardzo sycące.

Składniki na 5-6 bułeczek:
ok. 3 g suchych drożdży,
50 ml ciepłego mleka,
łyżeczka cukru,
spora szczypta soli i pieprzu,
1 jajko,
odrobina wody,
2,5 szklanki mąki żytniej,
10 oliwek,
100 g szynki,
1/4 cebuli,
1/2 łyż. ziół prowansalskich,
2 łyżki oliwy (użyłam czosnkowej),
opcjonalnie kminek.

Przygotowanie:
1. Drożdże posypać cukrem i solą, dolać ciepłe mleko i na chwilę odstawić.
2. Oliwki, szynkę i cebulkę drobno posiekać. Oddzielić żółtko od białka.
3. Do drożdży dodać oliwę, żółtko, mąkę i odrobinę wody.  Zagnieść ciasto. Gdy trochę wyrośnie dodać posiekane oliwki, szynkę, cebulę. Doprawić pieprzem i ziołami.  Wymieszać.
4.  Formować bułki w dowolny kształt. Gotowe posmarować białkiem.
5. Piec ok. 25 minut w 200 stopniach.

czwartek, 15 listopada 2012

               Uwielbiam połączenie owoców z mięsem. Słodycz owoców wspaniale komponuje się z wytrawnością mięsa, jak i podrobów. I nie trzeba bać się takich połączeń, zestawiając co najwyżej rybę z cytryną, kaczkę z pomarańczą i wątróbkę z jabłkiem. Oczywiście każdy z tych zestawów jest sprawdzony i smaczny, ale zwłaszcza zimową porą, gdy jesteśmy znudzeni monotonnym jadłospisem, warto eksperymentować.
Połączenie wiśni z wątróbką może być korzystne nie tylko ze względów smakowych, ale przede wszystkim z uwagi na ich zawartości odżywcze:
-> wiśnie - antyoksydanty, witamina C, karoten, witamina B, potas, wapń, magnez - chronią serce i działają przeciwzapalnie,
-> wątroba wieprzowa - źródło witamin A,C, D, E, K oraz białko, żelazo, cynk i kwas foliowy.


Składniki na 2 osoby:
300 g wątroby wieprzowej,
pół czerwonej cebuli,
100 g wiśni, najlepiej kwaśnych,
łyżka mąki razowej,
2 łyżki oliwy,
tymianek, sól, pieprz.

Sposób przygotowania:
1. Zdjąć błonkę z wątróbki, pokroić w cienkie plastry. Mąkę wymieszać z przyprawami i obtoczyć w powstałej panierce wątróbkę.
2. Rozgrzać oliwę na patelni, smażyć wątróbkę na rumiano z obu stron. Dodać cebulę. Zeszklić.
3. Dodać wiśnie. Dusić razem, aż puszczą sok. Należy pamiętać, że nie wolno wątroby obrabiać zbyt długo, bo robi się twarda.
4. Świetnie smakuje podana z pieczonymi ziemniakami.

Przepis bierze udział w akcji "Odporni ze smakiem"

środa, 14 listopada 2012

Prosta zapiekanka z ziemniaków. Niby nic, a jednak urzeka smakiem.

Składniki na 3 osoby:
kilogram ziemniaków,
1 duża, czerwona cebula,
250 g pieczarek (oczywiście o niebo lepsza będzie zapiekanka z grzybami leśnymi),
50 ml śmietany, drugie tyle wody,
100 g startego sera,
tymianek, oregano,
oliwa,
sól, pieprz.

Przygotowanie:
1. Ziemniaki ugotować na półtwardo. Ostudzić.
2. Pieczarki oczyścić, pokroić w talarki. Podobnie potraktować cebulę. Smażyć na małym ogniu.
3. Do grzybów dodać oregano, sól, sporo pieprzu i śmietanę z wodą. Całość udusić.
4. Ziemniaki pokroić w grube talarki. Układać warstwami ziemniaki i masę grzybową, tak by pierwsze i ostatnie były ziemniaki.
5. Piec 25 minut w 190 stopniach. Posypać serem i zapiec jeszcze 5 minut.

Zdjęcia gotowej zapiekanki nie zdążyłam zrobić. Przyjaciółka i wino zrobiły swoje. ;]




              Nie jest prawdą, że tylko Poznań ziemniakiem stoi. Kuchnia regionalna Suwalszczyzny opiera się głównie na dwóch produktach: ziemniakach i cebuli. Wszak to zbyt bogate tereny też nie były, to czym biedna gospodyni miała karmić wszystkie dziatki swoje?
Zacierkę do zupy każdy zna. Ta jest nieco inna. Jest to swoista zupa z zacierkowych klusek ziemniaczanych.

Składniki:
kilogram ziemniaków,
1 duża cebula,
gruby plaster boczku - ok. 4 cm,
olej,
majeranek,liść laurowy,
sól, pieprz.

Przygotowanie:
1. Zetrzeć ziemniaki, odcisnąć wodę do drugiej miski. Do masy dodać krochmal, który ustał w misce z sokiem z ziemniaków.
2. Zagotować wodę z listkiem. Bardzo mocno ją posolić, gdyż ciasta nie doprawiamy.
3. Do masy ziemniaczanej dodać majeranek, wymieszać i formować maleńkie kluski. Dodawać na wrzącą wodę. Gotować ok. 15 minut.
4. Cebulę i boczek pokroić. Usmażyć. Doprawić solą i pieprzem. Połączyć z zacierkami.

Potrawa może nie jest wytrawna i fotogeniczna,ale za to stanowi pożywny, zimowy obiad dla biednego studenta.

niedziela, 4 listopada 2012

Miłość do makaronu musi czasami pozwolić mi na kompromisy wobec sylwetki. W życiu chyba każdej kobiety, wraz z gradową chmurą chandry, nadciąga moment w którym:
a) uważa, że pora się odchudzać,
b) jeśli się nie odchudzać, to przynajmniej wypadałoby jeść nieco zdrowiej.
Chmura wisi, a żeby się nie oberwała usiłuję ją przekupić.
Oszukane pappardelle, bo z marchewki. A do tego pieczona ryba z sosem czosnkowym.
[Aparat nadal nie działa...]

Potrzeba na 2 osoby:
2 filety (akurat miałam morszczuka),
przyprawa do ryby,
8-10 marchewek,
pół czerwonej cebuli,
łyżka śmietany,
łyżka oliwy,
odrobina tymianku,
sól, pieprz.
Na sos czosnkowy:
50 ml jogurtu greckiego,
2 ząbki czosnku,
łyżka serka kanapkowego,
kilka kropel soku z cytryny,
sól, pieprz, bazylia, oregano.

Przygotowanie:
1. Filet natrzeć przyprawą do ryb, skropić cytryną i zawinąć w folię aluminiową. Piec 25 minut w 190 stopniach.
2. Marchew obrać. Obieraczką do warzyw ciąć długie pasma.
3. Cebulę obrać i pokroić w piórka.
4. Na rozgrzanej patelni smażyć na oliwie marchew z cebulą. Po 5 minutach dodać śmietanę, tymianek, sól, pieprz. Dusić do miękkości.
5. Czosnek przepuścić przez praskę. Do miseczki wlać jogurt, dodać serek, kilka kropel soku z cytryny, czosnek. Dobrze wymieszać. Dodać bazylię i oregano. Doprawić do smaku solą, pieprzem.

sobota, 3 listopada 2012

              Pamiętam w jakim szoku były moje współlokatorki, gdy przywiozłam z domu rybę w occie. Nie do końca podobał im się pomysł jedzenia małych rybek wymoczonych w zaprawie octowej. Często się łapię na uważaniu smaków domowych, jako powszechnych i naturalnych. Rodowici torunianie rybę w zaprawie również przygotowują nader często i uważają ją za swoją kuchnię regionalną. Nie mi osądzać, choć wydaje mi się, że przepis pewnie przybył gdzieś z Północy.
      Wczoraj na kolację były rybki, ale sporo zostało. Zatem nie ma co marnować jedzenia, skoro można przerobić je na coś pysznego. Coś, co na dodatek dłużej postoi w lodówce. Proporcje są dostosowane do mojego smaku, nie przepadam za dużą ilością octu. Oczywiście można zwiększać do woli.

 Składniki (na 1 słoik 330 ml):
8 małych rybek, wcześniej usmażonych,
(użyłam japonek, czyli małych różowatych karasi),
pół czerwonej cebuli,
pół łyż. czubrycy,
kilka ziarenek kminku,
sól,
pieprz w ziarnach (ze 2-3 ziarenka),
200 ml wody,
50 ml octu (ja użyłam winnego, gdyż ma tylko 6%, ale to już kwestia własnego smaku),
pół łyż. cukru.

 Przygotowanie:
1. Usmażone rybki ułożyć w słoiku ogonkami do góry. Będzie można je później łatwiej wyjąć. Dorzucić ziarna pieprzu i kminek.
2. Cebulkę obrać, pokroić w piórka i zeszklić na łyżce oliwy. Oprószyć solą i pieprzem. Dodać do słoika.
3. Wodę, ocet, cukier i czubrycę zagotować. Wrzącą zalewę przelać do słoika. Zakręcić.
4. Są dwie opcje: 1. Zostawić na dwa dni i od razu jeść, gdy się "przegryzie", 2. Słoik zawekować, wtedy oczywiście postoi dłużej.

piątek, 2 listopada 2012

       Żurawina kojarzy mi się z zimą, oscypkiem na ciepło i herbatą. Jej lekko cierpki smak, w słodkim syropie wspaniale uzupełnia danie mięsne. Wszak indyk z żurawiną to potrawa niemal klasyczna.
Dziś prezentuję przepis tak prosty, że aż smaczny.
Z góry przepraszam za zdjęcie, ale aparat jeszcze nie zmartwychwstał.

Potrzeba na dwie osoby:
1 kurzy cycek,
1 cebulka dymka,
łyżeczka ziół prowansalskich,
100 ml czerwonego, wytrawnego wina,
50 g żurawiny (użyłam suszonej, ale lepsza jest ta z konfitury,
gdyż suszoną trzeba na chwilę namoczyć we wrzątku)
pół łyż. czubrycy,
sól, pieprz,
200 g penne,
olej.

Przygotowanie:
1. Pierś umyć, pokroić w paski ok.1,5 cm. Zacząć smażyć.
2. Do kurczaka dodać drobno pokrojoną dymkę i przyprawy.
3. Gdy kurczak zarumieni się dodać wino i żurawinę. Dusić aż żurawina będzie bardzo miękka, a wino się nieco zredukuje.
4. Ugotować makaron wedle przepisu.
5. Kurczaka wysypać na makaron. Podawać z pozostałym winem. ;)

Przepis bierze udział w Święcie Żurawiny i zapewniam, że żurawina jeszcze się pojawi. ;]
Wielkie Święto Żurawiny 2012